12 listopada został ustanowionym dniem wolnym od pracy. Pracują tylko publiczne szpitale, ambulatoria i apteki. W handlu obowiązują zasady takie jak w niedziele niehandlowe. Z kolei eksperci twierdzą, że dzisiejsze wolne będzie stratą dla gospodarki. prof. dr hab. Tomasz Rostkowski, główny ekonomista Pracodawców RP mówi: „Ludzie mają gdzie mieszkać, w co się ubrać i co jeść nie dlatego, że świętują, ale dlatego, że pracują i wytwarzają potrzebne produkty i usługi. To praca jest źródłem rozwoju gospodarczego i zwiększa zamożność obywateli. Tymczasem pojawia się kolejny pomysł skrócenia czasu pracy. Pretekstem jest 100-rocznica odzyskania niepodległości. To niezwykle ważne wydarzenie, ale wystarczy je świętować dokładnie 11 listopada, który szczęśliwie przypadał w niedzielę. Po drugie firmy, szpitale, oraz wszelkie poważne organizacje planują działania ze znacznym wyprzedzeniem. Po to by nagłe zmiany nie burzyły rytmu pracy i wcześniej ustalonych zadań. Ogłosić zaledwie z trzytygodniowym wyprzedzeniem, że 12 listopada ma być wolny od pracy, to – oby niezamierzone – okazanie lekceważenia wszystkim tym, którzy wkładają wiele wysiłku, aby rezultaty ich pracy były przewidywalne, symbolizowały wysoką jakość i nie były zaskoczeniem dla odbiorców. Tak działają przedsiębiorcy”