Banki zwrócą pieniądze?

Jak informuje „Puls Biznesu” jeśli okaże się, że banki nieskutecznie informowały klientów o podwyżkach będą musiały oddać łącznie kilkaset milionów złotych. W ostatnim czasie znacząco zwiększyła się liczba zapytać kierowanych do bydgoskiej delagtury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która zajmuje się m.in. problematyką tzw. trwałego nośnika. Gazeta podaje, że o sprawie zrobiło się głośno w styczniu tego roku po wyroku wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie sporu organizacji konsumentów w Austrii z lokalnym bankiem BAWAG. Klienci banku stwierdzili, że informacje przekazywane przez bank za pośrednictwem poczty elektronicznej nie spełniają wymogów trwałego nośnika, ponieważ nadawca może zmienić treść korespondencji, a zatem nie został zachowany wymóg braku ingerencji. Trybunał Sprawiedliwości przyznał klientom rację.
Trwały nośnik to np. papier, płyta CD/DVD, pendrive umożliwiający konsumentowi bądź przedsiębiorcy przechowywanie informacji w sposób umożliwiający do niego dostęp. „Puls Biznesu” wyjaśnia, że nośnik tego typu pozwala na odtworzenie informacji w niezmienionej postaci – bez ingerencji nadawcy wiadomości. Dla banków w Polsce wyrok oznacza, że wszystkie informacje przekazane drogą mailową przez bank, w tym o podwyżskach opłat i prowizji, nie zostały skutecznie dostarczone. W związku z tą sprawą Związek Banków Polskich poprosił o interwencję Komitet Stabilności Finansowej, instancję najwyższą, gdy chodzi o bezpieczeństwo systemu finansowego.